Pokazywanie postów oznaczonych etykietą prowokacje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą prowokacje. Pokaż wszystkie posty

"To Coś"

Czyli o prowokacji, która nie wyszła.

Miało być prosto. Oto transwestyta Rafalala daje facetowi na ulicy z otwartej, wyzywa go od bydlaków za określenie „to coś” i uwiecznia wszystko telefonem. Film pojawia się na YouTube z podpisem: „Narodowiec pobity przez transwestytę. Oto prawdziwy obraz Narodowca w Polsce”. Na filmie nie słychać określenia „zapalnika” skierowanego do ofiary, które doprowadziło do agresji. Za to słyszymy to, co słyszymy, z ust osoby atakującej.

Film na necie trafił po to by dzieła szczucia dokończyli internauci. Oni nigdy nie zawodzą. Ileż to się dowiedzieliśmy o Narodowcu doopie, który dał się lać, a tacy oni mocni w gębie i tęczę palą. Ileż komentarzy, że trzęsiportek bo nie oddał. Ciamajda, „najpierw z obelgą a potem ucieka jak wystraszony gołąb”, „krowa, która dużo ryczy..” itd -to tylko najdelikatniejsze komenty, które padały pod adresem ofiary prowokacji z ust osób Oświeconych. 

Prowokacja nie wyszła ponieważ Narodowiec znany z tego, że bije baby -nie trzasnął baby tylko unikał konfrontacji. Zaś Oświeceni, którzy znani są z tego, że nie biją bab – mieli ubaw bo oni wiedzieliby co z taką zrobić.
Runęły stereotypy, otworzyły się nam oczy na Prawdę. 

Temat spadł z mediów, ale powrócił we wczorajszym Polsacie. Zaproszony został inny Narodowiec i Ofiara tamtego Narodowca czyli Agresor. Oczywiście wiemy co może przynieść taki dobór gości, ale szoł mast go łon i tłum musi mieć igrzyska. 

Okazało się, że ten Narodowiec to nie Narodowiec tylko Pan wynajmujący eleganckie mieszkania. Pan zobaczył mężczyznę przegranego za kobietę i powiedział „nie”. Przypadkiem nie usłyszeliśmy co powiedział dokładnie, przypadkiem zaczął kręcić się film z tej akcji, przypadkiem ochroniarz odmówił Panu pomocy, przypadkiem w tym czasie obrażony transwestyta naparzał Pana żądając by Pan całował po rękach. I też przypadkiem poszło w świat info, że „taka w Polsce jest prawica”. 

Przypomniało mi to akcję z „brunatną i żrącą cieczą”, którą miał być oblany Kuba Wojewódzki. Oczywiście przez Narodowca, o czym zostaliśmy wszyscy poinformowani przez dziennikarza TVN. Wprawdzie mimo monitoringu nigdy tego Narodowca nie złapano, a i kurtka Kuby podobno też nie trafiła na policję, ale domyślam się, że została zżarta przez to żrące coś.

Wracając do tematu. 

Skoro facet nie wyglądający na Narodowca, Narodowcem nie był, to po co poszło info z kontekstem politycznym? Po co zaproszono do studia Polsat Artura Zawiszę?

By było gorąco? 

Nawet przez chwilę było. Rafalala wylała szklankę wody na Artura, a ten zamiast dać w dzioba -rzucił bluzgiem i wyszedł ze studia. I znowu nie oddał, ciamajda jakaś..

Prowadząca powinna zakończyć program. Ale nie zrobiła tego tylko dziwiła się dlaczego gość opuścił studio. Mógł przecież siedzieć w mokrych portkach i koszuli prowadząc dyskusję o tolerancji. Wody w Polsacie na pewno pod dostatkiem. 

Zamiast dyskusji wysłuchaliśmy prawie monologu o tym, że Rafalala porywcza jest, ale szybko jej przechodzi, że należy się jej szacunek, że parady równości nic nie dają, że chciałaby mieszkać w normalnym kraju, że nic nie zrobiła niestosownego bo oblewanie wodą, to przedwczesny śmigus dyngus i tylko wody żal, bo smaczna była. 

Że jest jak orzeł, który wrony goni.. 

Tak jakby wrony nie miały prawa latać.

I takie tam pierdu pierdu.

Pamiętam, że gdy Eurowizję wygrała Konczita, właśnie środowisko ludzi Oświeconych dało na Twitterze taki popis nie/tolerancji, że aż oczy przecierałam ze zdumienia, bo nie wierzyłam, że tak można podkręcić się na widok kobiety z brodą. Dzisiaj widzę po raz kolejny, do czego zdolni są politycy by przetrwać. Do prowokacji, na które być może zgadzają się środowiska gejowatych.

Wątpię by to była dobrowolność, ale może są tak nierozumni i wierzą, że prymitywne zachowania przysporzą im poparcie społeczne. Bo takimi zachowaniami, nie dość, że do siebie zniechęcają, to jeszcze dają się wykorzystywać ludziom, którzy na ich upokorzeniu chcą władzy i pieniędzy, obiecując im wolność i tolerancję „na pstryk”.

Tu nie chodzi o wielkomiejskich gejów, tylko tych mieszkających w małych miastach i wsiach. Po takich akcjach jaką zafundowała Rafalala i media krzycząc o Narodowcach, ci właśnie „inni” będą mieli się z pyszna. Mogą paść ofiarą przemocy fizycznej lub psychicznej, może jedynym wyjściem będzie ucieczka do wielkiego miasta, może jedynym ich domem będzie noclegownia dla.. osób homoseksualnych, które stolica zamierza właśnie otworzyć. Może ich jedynym zajęciem będzie protestowanie na ulicach lub znoszenie przemocy  z rąk ustawionych „Narodowców” czy znoszenie prowokacyjnych ataków?

Chwytacie już o co w tym wszystkim może chodzić?

Dzisiaj media poinformowały, że ok czwartej nad ranem fajczyła się znowu tęcza ;)

Zgadnijcie kto ją podpalił?

Wkurzony Artur Zawisza wracający z Polsatu? Narodowcy, którzy „przyznali się do tego na fejsie”? Czy może jak zwykle ludzie, których policja nigdy nie złapie, ale pocieszy nas info o dwóch pijakach, którzy mieli 2‰ alkoholu we krwi i podpalili tęczę chociaż tego nie pamiętają?

Wake Up Polsko! Właśnie toczysz się w otchłań wojny obrzydliwej. Wojny, w której nie będą obowiązywać już żadne zasady :/


Ten katolicki szpital..

Zaczęło się od Deklaracji Wiary. Chwilę po, gdy opadły pierwsze emocje, na tapetę trafiła sprawa kobiety, której odmówiono aborcji. Rozpalono na nowo emocje, choć z daleka pachniało ustawką. W tle afery z niedoszłą aborcją, na światło dzienne wypłynęło nazwisko prof. Chazana. 

Gdyby ktoś patrzył na sprawę bez szczególnego wgłębiania się, pomyślałby: facet niepoważny jest, sumienie sumieniem, ale prawo jest prawem. Ja też tak myślałam, choć targało mną pytanie, dlaczego kobieta, która wiedziała, że aborcji prawdopodobnie się nie doczeka, nie poszukała innego lekarza czy innego szpitala.

Ale na pierwszy rzut oka, to zachowanie profesora było naganne. 

Profesor przeszedł po mediach i wytłumaczył dlaczego w jego szpitalu jest tak a nie inaczej, media przejechały po profesorze “wysyłając” na szpiegi reporterki, które prosiły "jakiegoś" lekarza w szpitalu przeklętym o tabletkę wczesnoporonną, a jakiś zmatowiały głos odpowiedział, że nie, bo roboty stracić nie chce. Dowodem na prawdziwość tej rozmowy miał być kawałek parawanu widziany w oku kamery.

I wtedy w głowie zapaliła mi się czerwona lamka.

Tak szybko i zbyt nachalnie poprowadzona akcja przeciwko komuś, musi mieć gdzieś złe motywy. Oczywiście nie zmieniam zdania, że to zwykła ustawka by media miały żer, politycy mogli się wypowiedzieć, a lewactwo mogło podnieść pięść i listy do prokuratora pisać. Wczoraj nawet przeczytałam wypowiedź feministki, że w Polsce, fundamentaliści chcą przejąć władzę i taki UKŁAD znalazła, że Boże chroń. 

Umoczeni wszyscy. Od prokuratorów, przez lekarzy po biskupów.

Oczywiście tylko lewica może Polskę ochronić przed staniem się Azją, Afryką, Średniowieczem albo czymś tam jeszcze ;)

Więc zajrzałam do wujka gugle i wyguglowałam i TEN szpital, i jego nazwę, i jedną rzecz, która umknęła przez wszystkie dni światłym mediom, oświeconym publicystom, wykształconym redaktorom i byle jakim politykom niosącym Polsce światło wolności i tolerancji.

To słowo to przymiotnik.

Szpital "katolicki".

Szpital katolicki o bardzo dobrych notowaniach, porządnej obsłudze i zachowanych standardach ISO itp. Kobiety wybierają ten szpital (i jeszcze jeden, też katolicki o zgrozo!) z uśmiechem na ustach. Chcą być prowadzone przez tych a nie innych lekarzy, płakać w rękaw tych a nie innych położnych.

Resztę sobie wyguglujecie sami.

Pytanie o to czy szpital katolicki dokona aborcji jest bezzasadne. Powinniśmy zapytać czy omawiany szpital ma kontrakt z NFZ na wykonywanie aborcji. Ponieważ, jak wiemy, zakres usług medycznych definiuje kontrakt z NFZ i lekarz nie zrobi czegoś, czego w kontrakcie nie ma. 

Dopóki ta informacja, ten drobny szczegół, nie zostanie podany do publicznej wiadomości, dalsza nagonka na prof. Chazana będzie nieprzyzwoita. Bo to, że mamy do czynienia z nagonką, pokazały wczorajsze wiadomości TV i wysyp w mediach potępiających go "ekspertów".

A gdy się okaże, że szpital nie wykonuje aborcji ponieważ nie przewiduje tego kontrakt, to znowu drodzy Oświeceni Czytelnicy, po raz kolejny zrobiono z Was nierozumnych: bo to Wy krzyczeliście, klikaliście w tytuły, wyzywaliście na Kościół Katolicki i Katolików..

Więc teraz siadajcie do kompów i szukajcie szczegółów sprawy, zamiast robić z siebie większych .... niż już z Was zrobiono ;)

.

Nie lubię Cejrowskiego..


Nie lubię Cejrowskiego. Nie lubię nic co dotyczy Cejrowskiego. Ani jego poglądów, ani sposobu ubierania się, ani jego opowieści. I nieważne czy są to opowieści z podróży czy o jego martyrologii w czasie komunizmu.

Jest dla mnie postacią nieznośnie irytującą i zbędną.

Dlatego zdziwiłam się gdy Newsweek opublikował wywiad z Cejrowskim, w którym ten bosy skandalista mógł po raz kolejny rzucić bluzgami w innych ludzi. Tylko dlatego, że w łóżku nie robią tego co Cejrowski.

Oczywiście można jego skandaliczne wypowiedzi potraktować jako czysty biznes. Żyć trzeba, a i na homofobii można zrobić niezły biznes polityczny. Przykładem tego jest Palikot i.. Lis.

Dlaczego Lis?

Okazało się, że Cejrowski powiedział to co powiedział nie Lisowi tylko w jakimś radiu a to co trafiło do Newsweeka to, tak jakby przepisanie ze słuchu. Nie wiemy czy to ustawka i panowie się dogadali, żeby nie było, że razem kroją biznes na „pedałach” czy radio dogadało się z Lisem za plecami Cejrowskiego.

W sumie nieważne ponieważ Kampania Przeciw Homofobii złożyła donosik do prokuratury o MOŻLIWOŚCI popełnienia przestępstwa przez Cejrowskiego, co oznacza tylko tyle, że krzywdy zrobić mu nie da.

A dlaczego? Przypomnijcie sobie wszystkie MOŻLIWOŚCI jakimi zasypywał prokuraturę Koalicjant PiS pod postacią mecenasa Giertycha i co z tego wyszło.

Ale jest inny aspekt całej sprawy. O wiele bardziej niesmaczny niż głupoty, które wygaduje Cejrowski.

Powiedzcie mi, czy człowiek, który szanuje gejów i gejowe i podobno nie jest homofobem wykorzystuje homofobiczne treści by zwiększyć nakład swojego pisma?

Bo to się tak gryzie ze sobą, że aż trudno uwierzyć by sami zainteresowani i wiecznie obrażani przez homofobów tego nie zauważyli.  Aż trudno uwierzyć, że mniejszości seksualne, takie podobno wyszczekane i wykształcone nie widzą jak robi się z nich wała.

A może jest tak, że to niby walczące z homofobią środowisko pilnuje by temat nie zszedł z czołówek mediów ponieważ w ich interesie jest by utrzymać homofobiczną histerię? W końcu najwięcej dramatycznych historii słyszymy od homoseksualnych posłów czy polityków kochających homoseksualistów.. ale oni są „ustawieni” w życiu i nie ma dla nich znaczenia jakie skutki nakręcania histerii będą ponosić zwykli geje w zwykłych miastach, miasteczkach czy wsiach.

Może o to chodzi?

Przecież tyle będzie można ofiarom homofobii obiecać..

Cejrowski jaki jest każdy wie. Ale, że Lis propaguje jego homofobię, niby oburzając się i niby w imię walki o równość i szacunek dla mniejszości seksualnych -trochę zaczyna capić nieuczciwością.

Ktoś z Was domyśla się czym gwiazda mediów od kwestii „Co z tą Polską” kieruje się, wyszukując podstępnie teksty homofobów, by rzucić je na okładkę swojego tygodnika?








.

A krew popłynie ulicami..

Od pewnego czasu słychać znowu głosy o tym, że Europie zagraża islam. Oczywiście ten islam, który kojarzy się z WTC czy wysadzającymi się terrorystami w autobusach. Media regularnie dostarczają nam informacji o tym, kto znowu padł ofiarą islamskiego terroru, kto został po raz kolejny zgwałcony i które to dziecko padło ofiarą miny.. oczywiście podrzuconej przez islamskich terrorystów.

Niektórzy z nas święcie w to wierzą i wierzą też w to, że świat demokratyczny chce wyzwolić wszystkich muzułmanów spod ciężkiej tyranii ich przywódców i z wypiekami na twarzy oglądają kolejny spektakl pod tytułem “Demokratyzacja nieoświeconych”.

Napisałam ”niektórzy z nas” ponieważ znaczna część pewnie nie wierzy w te bzdury, a przy okazji słucha dziennikarzy, lekarzy czy organizacji charytatywnych, którzy podają inne wersje arabskich wydarzeń. Ponieważ w swoich nazwach organizacji mają “bez granic” toteż i media nie są skore do dostarczania newsów z ich punktu widzenia.

Niedawno przez Północną Afrykę przeszła wiosna, która porwała wszytko co mogło nosić broń, do walki ze złem. Wiosna arabska pachniała na kilometr prowokacją służb, ale wszyscy kibicowali ludziom w podartych swetrach, którzy na peryferiach miast dokonywali rzezi wszystkiego co się ruszało. Wiosna minęła, demokracja zapanowała, a media nie informują już o protestach jakie trawią powiosenne kraje. Ci którzy wynieśli do władzy tych, którzy ściągnęli z władzy innych, dożywają w więzieniach zimy, a i na pewno i dożyją w nich późnej starości.

Świata to nie interesuje, ropa jest w demokratycznych rękach, a kraj, który rozpieszczał swoich obywateli wynagrodzeniami nawet bez pracy, pogrążył się w chaosie.

Demokratyczna wiosna poszła dalej, dotarła do Syrii i ostatnio do Turcji, która jest najbliżej związana z Europą.

I przechodzimy do sedna.

Kiedyś było wszystko proste. Były dwa mocarstwa, które trzepały całym światem i podzielona na pół Europa. Z czasem Europa stała się jedną całością, która w zawrotnym tempie zaczyna integrować wszystkie dziedziny swojego funkcjonowania. Powstała nowa federacja, która ma swoje plany i swoje ambicje. Nie dotyczy to tylko ekspansji w sferze ekonomicznej, ale także naukowej.

Taki gracz na politycznym rynku okazał się sporym zaskoczeniem dla mocarstw, które mimo uśmiechów i dyplomatycznych gestów czasami zapominają o manierach i wysmykają się im niepotrzebne słowa. Najbardziej bolesnym dla młodej, europejskiej federacji był kryzys finansowy spowodowany sprytnym wyprowadzeniem amerykańskich aktywów z banków europejskich. Na konferencji, która miała być pokazem solidarności z EU Barack Obama powiedział, że sorki, ale on ma swoje problemy z kasą, a zaproszony Miedwiediew, nie owijając w bawełnę, wypowiedział sakramentalne słowa: “to sprawa Unii a nie Rosji i Unia sama musi sobie poradzić”.

Tak jakby o to chodziło.

Teraz mieliśmy kolejną próbę uwikłania Europy w polityczne rozgrywki. Miała to być Turcja. Przez banalny powód, jakim stał się projekt przebudowy reprezentacyjnego placu (meczet, centrum handlowe, opera) Ankara i okoliczne miasta zamieniły się w pole walki, mające zmusić obecną władzę do ustąpienia.

Premier Erdogan zdaje sobie sprawę z tego jaki los spotkałby jego kraj gdyby ustąpił na rzecz awanturników śliniących się za władzą, ale i pokazał, że jest świadomy tego jaki los spotka zreuropeizowaną Turcję gdy tylko “demokracja” przejmie władzę.

Dlatego z pełną konsekwencją zaprowadził porządek.

Temat Turcji spadł z czołówek mediów po informacji, że to lewackie organizacje zdemolowały stolicę. Wszak wszystkie kraje starej Europy Zachodniej przerobiły lewackie rewolucje w latach 70-tych, rewolucje okupione śmiercią niewinnych ludzi.

Ale zastanówmy się co by było gdyby Erdogan ustąpił?

Syria się nie poddaje, a już dawno powinna. Bomby z Syrii swego czasu trafiały na turecką ziemię z nadzieją, że Turcja się wkurzy i wspomoże nadchodzącą demokrację swoimi czołgami.

Nikt nie zastanawia się dlaczego bomby skierowane na Damaszek leciały do Turcji, przecież  nie jest to ani po drodze ani nawet nie ma uzasadnienia w matematyce. Gdyby nawet był to błąd w obliczeniach, to i tak pijany musiałby tym kierowaćć by rakieta poleciała aż tak daleko.

Premier Erdogan nie dość, że nie chce się włączyć w konflikt syryjski - to jeszcze skutecznie doprowadził do tego, że przygraniczny atak nie stał się newsem tygodni.

Więc wyobraźmy sobie, że mamy nowe, "demokratyczne" władze, które przejęły stery  i zgodnie z polityką akcja-reakcja interweniują w Syrii. Do tego musiały by włączyć się także Niemcy. Turków u nich pod dostatkiem, a pokazali ostatnio na ulicach niemieckich miast, że jest ich sporo, gdy tylko oczekują jakiejś postawy od kanclerz Merkel.

I gdy już wyobrazicie sobie, że tureckie wojska uwalają rząd Assada wyobraźcie sobie oczekiwania tureckiej społeczności w Niemczech.

Gdyby Merkel poparła - mamy piekło zemsty.

Gdyby Merkel nie poparła - mamy też piekło. Na przykład wrzutka w mediach pod tytułem, że Niemcy dostarczalibroń Syrii. Łoł.. ta sama broń, która zabija tureckich żołnierzy i przygranicznych cywilów!

Na reakcję nie trzeba by było długo czekać.

Wtedy zgodnie z prognozami zaczęły by się protesty. Odpowiedzią na protesty społeczności tureckiej byłyby demonstracje narodowców, może pacyfistów, może innego lewactwa. Ktoś by powiedział, że po co Turcy w EU, a tak w ogóle to won do siebie, Europa dla Europejczyków i takie tam inne bla bla bla..

Resztę dopiszcie sobie sami.

I macie rację- Europa popłynęłaby krwią. Troszkę by się zmniejszyła populacja, na odbudowie spalonych domostw czyjaś upadła gospodarka stanęłaby na nogi. Ale na pewno nie islam byłby powodem tego piekła, któremu nikomu nie życzę.

Powodem jak zwykle byłaby polityka. Paru przekupnych polityków, którzy za władzę gotowi by byli uwikłać swój kraj w niekończącą się "historię" o religii i nienawiści.



.