Ten katolicki szpital..

Zaczęło się od Deklaracji Wiary. Chwilę po, gdy opadły pierwsze emocje, na tapetę trafiła sprawa kobiety, której odmówiono aborcji. Rozpalono na nowo emocje, choć z daleka pachniało ustawką. W tle afery z niedoszłą aborcją, na światło dzienne wypłynęło nazwisko prof. Chazana. 

Gdyby ktoś patrzył na sprawę bez szczególnego wgłębiania się, pomyślałby: facet niepoważny jest, sumienie sumieniem, ale prawo jest prawem. Ja też tak myślałam, choć targało mną pytanie, dlaczego kobieta, która wiedziała, że aborcji prawdopodobnie się nie doczeka, nie poszukała innego lekarza czy innego szpitala.

Ale na pierwszy rzut oka, to zachowanie profesora było naganne. 

Profesor przeszedł po mediach i wytłumaczył dlaczego w jego szpitalu jest tak a nie inaczej, media przejechały po profesorze “wysyłając” na szpiegi reporterki, które prosiły "jakiegoś" lekarza w szpitalu przeklętym o tabletkę wczesnoporonną, a jakiś zmatowiały głos odpowiedział, że nie, bo roboty stracić nie chce. Dowodem na prawdziwość tej rozmowy miał być kawałek parawanu widziany w oku kamery.

I wtedy w głowie zapaliła mi się czerwona lamka.

Tak szybko i zbyt nachalnie poprowadzona akcja przeciwko komuś, musi mieć gdzieś złe motywy. Oczywiście nie zmieniam zdania, że to zwykła ustawka by media miały żer, politycy mogli się wypowiedzieć, a lewactwo mogło podnieść pięść i listy do prokuratora pisać. Wczoraj nawet przeczytałam wypowiedź feministki, że w Polsce, fundamentaliści chcą przejąć władzę i taki UKŁAD znalazła, że Boże chroń. 

Umoczeni wszyscy. Od prokuratorów, przez lekarzy po biskupów.

Oczywiście tylko lewica może Polskę ochronić przed staniem się Azją, Afryką, Średniowieczem albo czymś tam jeszcze ;)

Więc zajrzałam do wujka gugle i wyguglowałam i TEN szpital, i jego nazwę, i jedną rzecz, która umknęła przez wszystkie dni światłym mediom, oświeconym publicystom, wykształconym redaktorom i byle jakim politykom niosącym Polsce światło wolności i tolerancji.

To słowo to przymiotnik.

Szpital "katolicki".

Szpital katolicki o bardzo dobrych notowaniach, porządnej obsłudze i zachowanych standardach ISO itp. Kobiety wybierają ten szpital (i jeszcze jeden, też katolicki o zgrozo!) z uśmiechem na ustach. Chcą być prowadzone przez tych a nie innych lekarzy, płakać w rękaw tych a nie innych położnych.

Resztę sobie wyguglujecie sami.

Pytanie o to czy szpital katolicki dokona aborcji jest bezzasadne. Powinniśmy zapytać czy omawiany szpital ma kontrakt z NFZ na wykonywanie aborcji. Ponieważ, jak wiemy, zakres usług medycznych definiuje kontrakt z NFZ i lekarz nie zrobi czegoś, czego w kontrakcie nie ma. 

Dopóki ta informacja, ten drobny szczegół, nie zostanie podany do publicznej wiadomości, dalsza nagonka na prof. Chazana będzie nieprzyzwoita. Bo to, że mamy do czynienia z nagonką, pokazały wczorajsze wiadomości TV i wysyp w mediach potępiających go "ekspertów".

A gdy się okaże, że szpital nie wykonuje aborcji ponieważ nie przewiduje tego kontrakt, to znowu drodzy Oświeceni Czytelnicy, po raz kolejny zrobiono z Was nierozumnych: bo to Wy krzyczeliście, klikaliście w tytuły, wyzywaliście na Kościół Katolicki i Katolików..

Więc teraz siadajcie do kompów i szukajcie szczegółów sprawy, zamiast robić z siebie większych .... niż już z Was zrobiono ;)

.