Krótko o WOŚP

WOŚP wałkowany jest w rytmach wojennych mimo tego, że już dwa dni po akcji. Z prawej i lewej wysypała się grupa zacietrzewionych zwolenników i przeciwników Jurka Owsiaka. Grupa, która w chamstwie niczym się między sobą nie różni, nakręcając wzajemnie prymitywną wojenkę, która daje im sporo uciechy.

W tle tej awantury nie dość, że są jak zawsze pieniądze, to i interes polityków, którzy na oczernianiu/bronieniu WOŚP kręcą swój przedwyborczy interes, albo ślicznie tuląc się do Owsiaka, albo wyzywając na katolików, że tacy podli. Elektorat każdej partii może czuć się usatysfakcjonowany tą chwilą zainteresowania dopasowaną pod gusta wyborców.

Gdy pierwszy raz wystartował WOŚP moi znajomi z Niemiec gały wybałuszali na polską ekspresję dobroczynności, a ja puchłam z dumy, że takie rzeczy dzieją się tylko w Polsce. Przez kolejne lata nic nie zakłócało tego poczucia, nawet zaczynające powoli kiełkować spory na linii WOŚP - inne organizacje dobroczynne. W mediach pojawił się a to list kogoś z pochodnej akcji, albo pytania o dokładność rozliczeń. Bardziej niepokojące były te pierwsze niż drugie, bo jestem pewna, że historia Kidprotect -to w Polsce wyjątek, a nie reguła. I nikt nie dorabia sobie na cudzym nieszczęściu.

Ale problemem staje się coraz bardziej zachowanie samego Jurka Owsiaka. Ostatni rok bez wątpienia nie był dobry dla jego image. Polacy pomagają ponieważ chcą i spontaniczną pomoc mamy w genach, ale razi ich udział polityki w tak delikatnym temacie jak charytatywność. A nie możemy się oszukiwać: Jurek Owsiak wszedł w politykę bardzo agresywnie i nachalnie. I to nie na zasadzie "chcę coś zmienić", ale na zasadzie "macie mnie słuchać".

Trudno to zrozumieć.

Trudno zrozumieć jego złość gdy ktokolwiek pyta o pieniądze, ponieważ pytać ma prawo, a obowiązkiem Owsiaka jest odpowiedzieć. Pokazać co jest do pokazania, a nie sugerować sądy, mówić, że "mamy wrogów", tak jakby pytanie o sposób wydawania pieniędzy był wypowiedzeniem wojny. Trudno zrozumieć, dlaczego za Owsiaka odpowiadają media (nakręcając spiralę wątpliwości), trudno zrozumieć dlaczego odpowiada minister, który ma inny zakres obowiązków niż wyjaśnianie w mediach na co WOŚP wydaje pieniądze..

Efektem takiego postępowania jest zwiększona agresja ludzi, którzy w wulgarny sposób obrażają wolontariuszy nazywając ich "owsikami" i robiąc to z premedytacją, wiedząc, że dzieci nie rozumieją polskiej polityki, a tylko chcą pomóc. Efektem tego postępowania jest antyklerykalny odzew zwolenników WOŚP, którzy z lubością używają sobie na Kościele i katolikach.

Cała Polska wmieszana jest w konflikt ideologiczny i w niedopowiedzenia.. pieniędzy w tym roku wpłynęło mniej na konto fundacji, drugi dzień "po" przez media przetacza się jazgot, a zainteresowany zamiast rzucić dokumentami na stół i zakończyć temat, teatralnie łazi po biurku i szuka słoika..

To jakaś paranoja. I chyba wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę.

 Szkoda tylko, że nie rozumie tego Jurek Owsiak.




.